Nasza rzeczywistość jest wymagająca, trudno dziś w gąszczu miejskiej dżungli odnaleźć osobę, która będzie nam przyjacielem na dobre i złe, przyjacielem przez duże P, towarzyszem, który udźwignie powierzony mu kredyt zaufania. Czasem taka osoba pojawia się zupełnie niespodziewanie oraz wywiera ogromny wpływ na nasze życie. Karolinie udało się taką osobę spotkać, okazał się nią Marek.
Poznali się przypadkiem, nic nie wskazywało na to, że rutynowa wizyta w banku zaowocuje tak piękną przyjaźnią. Karola pracowała wówczas jako kasjerka w okienku bankowym, zajmowała się m. in. obsługą kont bankowych, informowała o najnowszych ofertach oraz reklamowała klientom kredyt konsumpcyjny. I właśnie w tej sprawie nawiązała się ich pierwsza rozmowa, Marek chciał poznać warunki, na jakich przyznawany jest kredyt, był bardzo zdeterminowany, ponieważ potrzebował pieniędzy, aby zainwestować w swoją nową firmę. Rozkręcał biznes, tworzył małą pracownię zajmującą się renowacją pięknych, starych mebli.
Początkowo sztywna, formalna rozmowa, w której Karolina nakreślała jakie warunki należy spełnić oraz jakie dokumenty zgromadzić, aby dostać kredyt, zamieniła się w dyskusję dwojga pasjonatów, uwielbiających leciwe, drewniane meble. Okazało się, że oboje mają słabość to staroci i uważają, że takie sprzęty mają dusze. Miłą pogawędkę, przerwał im nagle zniecierpliwiony głos z kolejki : „ Pan tu przyszedł na pogaduszki, czy kredyt załatwiać?! Jeżeli chcą Państwo sobie pogaduszki ucinać, to proszę się na kawę umówić! Ja też chcę dziś załatwić formalności o kredyt! Co Pan mysli?! ”. Nie było wyjścia Karola musiała szybko przyjąć od Marka wniosek o kredyt i prosić następnego klienta. Marek pożegnał się i wyszedł. Rozmawiało im się miło, ale żadne z nich nie przywiązało do tej sytuacji większej uwagi, oboje rzucili się w wir swoich bieżących spraw, Karolina zajęła się obsługą klientów a Marka pochłonęły rozmyślania, czy dostanie ten kredyt czy nie.
Tydzień później Karolina wracała w nocy od przyjaciółki, u której spędziła bardzo miły wieczór oglądając ciekawy polski film zatytułowany „ Na kredyt”. Dobrze zapamiętała tytuł filmu, bo przyjaciółka żartowała z niej, że koniecznie chce oglądać film „ branżowy”. Wyszła od Agnieszki około 23, szybko dotarła na przystanek i czekała na autobus, który miał się zjawić za 10 minut. Nagle usłyszała głośny huk i wszystko zrobiło się czarne.
Następne co zapamiętała, to ostra szpitalna lampa, świecą prosto w oczy oraz pochylona twarz mężczyzny. Nie wiedziała co się stało, tylko twarz mężczyzny wydawała jej się znajoma. Nagle ją olśniło, że ten facet załatwiał u niej kredyt i świetnie opowiadał o starociach. Tylko dalej nie miała pojęcia co się właściwie stało. Marek wyjaśnił jej, że w przystanek na którym stała wjechał samochód, że on prowadził następne auto oraz, że widząc przebieg zdarzeń zatrzymał się, aby pomóc. Zadzwonił po odpowiednie służby, zabezpieczył miejsce wypadku. Marek nie skojarzył, że już się spotkali, dopiero Karola przypomniała mu pogawędkę przy okazji wniosku o kredyt.
Szczęśliwie podczas wypadku tylko trochę się poobijała i najadła strachu, większych obrażeń nie odniosła, dlatego gdy trochę ochłonęła poprosiła Marka, aby poinformował jej męża o tym, że znalazła się w szpitalu. Poprosiła również, by dotrzymał jej towarzystwa, aż mąż się pojawi. Marek zgodził się a czas wypełnił jej niezwykle absorbującą opowieścią o procesie renowacji starych, drewnianych komódek.
Gdy zjawił się mąż Karoliny, Marek pożegnał się a Karola bardzo gorąco dziękowała mu za pomoc, za to, że zatrzymał się i pośpieszył na ratunek. Oboje z mężem poprosili go, aby zostawił im kontakt do siebie.
Następnie spotkali się po miesiącu, Karola z mężem zaprosili Marka na kolację, aby jeszcze raz mu podziękować za bezinteresowną pomoc. Bardzo miło spędzili wieczór, okazało się, że nadają na tych samych falach, że mają mnóstwo wspólnych tematów. Kolacja zapoczątkowała serię spotkań, które w miłej atmosferze odbywają się do dnia dzisiejszego, a gdy ktoś ze znajomych Karoliny zadaje pytanie jak poznała Marka, zawsze odpowiada z przekąsem, że u podstaw ich przyjaźni leży kredyt.