Zamykanie wszystkich placówek kredyty-Chwilówki – czy tak naprawdę na tym skończą się kłopoty firmy?

Poradnik pożyczkobiorcy

Dokładnie dnia 19 stycznia zarząd spółki Kredyty-Chwilówki wydał oficjalne oświadczenie, mówiące o szybkim zamykaniu placówek firmy (w danym momencie było to 263 biur) oraz o zakończeniu działalności.

Proszono pracowników, aby pomagali w zamykaniu swoich biur, które definitywnie skończą funkcjonowanie 1 lutego. Lokale zapewne trafią na sprzedaż lub pod wynajem, ale na pewno charakterystyczne logo Kredytów-chwilówek już w żadnym polskim mieście się nie pojawi. Wydawałoby się, że zakończenie działalności to koniec kłopotów firmy. Okazuje się jednak, że nie jest to sprawa pewna.

 

Geneza kłopotów Kredytów-Chwilówek

Aby powiedzieć o tym co obecnie męczy Kredyty-Chwilówki, warto sięgnąć do samych początków jej problemów. Zaczęły się one rodzić w 2012 roku, kiedy to firma, wydawałoby się z dobrą opinią, trafiła nagle na listę ostrzeżeń Komisji Nadzoru Finansowego. Było to spore zdziwienie dla klientów i współpracowników, Kredyty-Chwilówki od tego czasu nie mogły pozyskać zewnętrznego źródła finansowania, a do tego nie mogły oferować swoim klientom produktów bankowych. W perspektywie czasu, rozwiązanie to okazało się dobre, ponieważ teraz firma upada udzielając tylko pożyczek – co stałoby się z pieniędzmi klientów, gdyby mieli oni założone lokaty czy brali udział w inwestycjach. Kolejna głośna sprawa to nałożenie na Kredyty-Chwilówki w 2016 roku kary finansowej w wysokości blisko pół miliona złotych! UOKiK oskarżył spółkę, iż wykorzystuje w swojej działalności reklamy mogące wprowadzać klientów w błąd, a do tego nie prowadzi ich pełnego informowania. Oczywiście karę należało zapłacić, co znacznie uszczupliło budżet pośrednictwa finansowego. Od tego czasu kłopoty narastały, a rok 2017 ogółem był niezbyt korzystny dla firm funkcjonujących na rynku finansowym – odnotowano wtedy wzrost kosztów i obniżenie przychodów. Kredyty-Chwilówki likwidowały nieefektywne formy reklamy i część przynoszących straty działów, jednak najwyraźniej sytuacja firmy byłą już bardzo niekorzystna i tak naprawdę te działania na nic się nie zdały.

Grzegorz Czebotar zapowiadał restrukturyzację – nic z tego nie wyszło…

Jeszcze pod koniec grudnia 2017 roku, kiedy kłopoty firmy wyszły na światło dzienne, prezes jej zarządu, Grzegorz Czebotar zapowiadał daleko idącą restrukturyzację. Do zwolnienia miano przeznaczyć 30% pracowników z pośród ponad 1400 osób, zniknąć miały kolejne działy, a ogółem firma miała nabrać całkiem nowoczesnego charakteru. Teraz wiadomo, że tak naprawdę nie były to realne plany, Czebotar cały czas szukał nowego inwestora, który mógłby podźwignąć go z kłopotów. Inwestor się jednak nie znalazł, stąd w połowie stycznia 2018 firma upadła. Nadal jednak działają jej strony internetowe, konto na portalach społecznościowych, tak jakby zamkniecie Kredytów-Chwilówek wcale nie było sprawą jeszcze przesądzoną…

Czy na tym kłopoty Kredytów-Chwilówek się kończą?

Niedawno na światło dzienne wyszły nowe fakty, które wcale nie oznaczają końca kłopotów firmy. Okazuje się, że KNF w 2012 roku wszczęła postępowanie prokuratorskie przeciwko pośrednikowi finansowemu, trwa ono od 5 lat i jak na razie nie zostało zakończone. W grudniu 2016 część zarzutów została oddalona, jednak w wyniku zażalenia KNF, na początku 2017 roku znów wznowiono działania prokuratorskie przeciwko pośrednikowi. Postępowanie miało wskazać, czy Kredyty-Chwilówki nie prowadzą działalności parabankowej. Wstępnie nie było żadnych dowodów, jednak najwyraźniej sprawa nadal budziła wątpliwości prokuratury. Na ten temat wypowiedziała się jedna z prokurator – „Zażalenie złożyła KNF; prokurator przychylił się do tego zażalenia i na początku ub. roku podjął postępowanie. Jego zakres przedmiotowy został rozszerzony: obok działalności parabankowej, o ew. wprowadzanie w błąd klientów spółki, czyli pożyczkobiorców” – powiedziała prok. Zawada-Dybek. „Śledztwo w dalszym ciągu prowadzone jest „w sprawie”. Oczekujemy teraz na opinie biegłych z zakresu rachunkowości i finansów”. Wynika z tego, że nawet po zamknięciu spółki, jeśli prokuratura uzna Kredyty-Chwilówki za winne, zarząd będzie miał kolejne, całkiem poważne kłopoty. Zamknięcie działalności wcale nie zwalnia ich bowiem z odpowiedzialności.

Jeśli chodzi o dalsze problemy, to Kredyty-Chwilówki mogą je mieć ze strony niezadowolonych pracowników. Zostali oni nagle zwalniani i objęciu programem tzw. zwolnień grupowych, sam Grzegorz Czebotar zapowiadała w mediach system odpraw dla zwalnianych pracowników bez wyjątku. Miało to w niewielkim stopniu zrekompensować nagłe pozbawienie pracy ponad tysiąca osób. Teraz okazuje się, że pieniędzy może zabraknąć nawet na wypłaty za styczeń, nie mówiąc już o obiecanych odprawach. Takie informacje krążą wśród jeszcze pracujących przez kilka dni pracowników i wypływają z górnych szczebli firmy. Pieniądze na wypłaty miały być zabezpieczone, ale tak naprawdę o tym dowiemy się, gdy nadejdzie termin wypłat. Na pewno wiadomo, że osoby zwolnione w grudniu jeszcze nie uzyskały odprawy. Jeśli Kredyty-Chwilówki nie wywiążą się z obowiązku wypłaty wynagrodzeń to prawdopodobnie mogą spodziewać się pozwów grupowych i wielu rozpraw sądowych, które mogą przeciągać się nawet miesiącami.

Gdzie klienci mają spłacać raty swoich kredytów?

Raty kredytów mają być spłacane już bezpośrednio na konta bankowe – informacje na ten temat miały trafić do każdego kredytobiorcy, ale nie wiadomo czy wiedza to już wszyscy spośród 100 tysięcy aktualnych klientów. Nie można przynosić pieniędzy do placówek firmy, ponieważ są one zamykane. Pieniądze będą odbierane już bezpośrednio przez kredytodawców, co może być znacznym utrudnieniem, zarówno dla byłych klientów spółki jak i jej partnerów biznesowych. Problemem może się również okazać windykacja należności, która może rodzić dalsze napięcia. W końcu nie na takich zasadach pożyczkodawcy zgadzali się udzielać firmie Kredyty-Chwilówki swoich środków.

Czy Grzegorz Czebotar faktycznie zamyka swój biznes?

Grzegorz Czebotar nazywany był w branży „Królem Chwilówek”, stworzył prężnie działające imperium finansowe i dorobił się na tym sporego majątku. Chyba wszyscy byliby zdziwieni, jeśli definitywnie zamknie firmę i nie rozpocznie nowej działalności finansowej. Całkiem nowa firma mogłaby startować z zupełnie czystym kontem i mniejszą ilością problemów niż Kredyty-Chwilówki. Konkurencja mówi również o możliwości przekwalifikowaniu się Czebotara na usługi finansowe świadczone drogą elektroniczną, co obecnie jest nie dość że modne, to również bardzo opłacalne. Wymaga zaangażowania znacznie mniejszej ilości środków i pracowników niż zwykła działalność. O tym co wymyśli Czebotar zapewne dowiemy się w przeciągu kilku najbliższych miesięcy, ale na pewno będzie on pod stałym nadzorem konkurencji.

0 0 votes
Daj ocenę
Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments